środa, 21 września 2016

Kodak Six-20

Najnowszy nabytek z Allegro. Taki z chora łapką, mieszkowiec bez mieszka. Może będzie okazja żeby zrobić Mieszek samemu według tego ciekawego opisu:

Jak zrobić samemu mieszek

Brakuje tez jednego ramienia do otwierania klapki.

W latach trzydziestych Kodak produkował aparaty Six-16 i Six 20. Bardzo podobne, tyle że six-16 był mniejszy i na film 616 a six-20 na film 620. Paradoksalnie ten mniejszy był droższy.




obiektyw Anastigmat o ogniskowe 98mm i swietle f/7.7 do f/32. Migawka na 1/100, 1/50 i 1/25 sekundu, oraz Bulb i T które po naciśnieńciu i puszczeniu pozostawioa migawkę otwartą aż do ponownego naciśnięcia.



Z ciekawych rzeczy dotyczących historii tego egzemplarza jest napis na wewnątrznej stronie klapki:

W Jodołec
W-a - Żoliborz


Ciekawe czy trafi tu ktoś komu ten napis coś powie. 

Kodak Vollenda 620

Kolejna zdobycz z Allegro. Aparaty produkowane w latach 1934-1939. Oryginalnie Vollenda była Nagelem, ale w 1931 roku Kodak wykupił Nagela.



Aparaty były w wariancie 6x6 i 6x9. Ten egzemplarz to 6x9. Jak wszystkie Kodaki "napędzany" jest filmem 602, czyli Kodakowską wersją średnioformatowego filmu 120.



Występowały z Obiektywami Zeissa Tessar lub Anastigmat. Mój egzemplarz ma Obiektyw Anastigmat i migawkę Compur. Przysłona od f/4.2 do f/32



Z urządzeń celowniczych mamy do dyspozycji mamy zarówno pryzmat, jak i ramkę, rzekomo do fotografii sportowej.




wtorek, 20 września 2016

Argus Seventy-five

Ten aparacik dostałem od mego sąsiada i przyjaciela zarazem. To amerykańskie cudo to średnioobrazkowy aparacik na kliszę Kodaka 620 (czyli zwykłą 120tkę tylko na głupiej szpuli).



Aluminiowo bakelitowa obudowa i dość kompaktowe wymiary całkiem sympatycznie trzyma się w ręku. W porównaniu z ISINGiem ma doskonały wizjer :)


Aparaty produkowane były między 1949 i 1964 w różnych wersjach i konfiguracjach. Prezentowany ekzemplarz z obiektywem Lumar 75mm jako jeden z nielicznych miał regulowanie odległości.


Nibu zabawka, ale widziałem sample robione tym aparatem i nabrałem ochoty na przerobienie filmu 120 na 620 i przepuszczenie przez ten aparacik.





Woschod Lomo

Kupiony przypadkiem w trakcie spaceru po pchlim targu w Legionowie za całe 20 zł. Okazuje się że to dość współczesna konstrukcja ze światłomierzem i świecącymi ramkami wizjera.



Jasny obiektyw 1:2,8 o ogniskowej 45mm z soczewkami z lantanowego szkła co znacznie podwyższa odwzorowanie obrazu.


Aparat skonstruowany jest do pionowego robienia zdjęć. Wszystkie skale i węzły celownika sa tak właśnie ustawione. Oczywiście w poziomie robi zdjęcia równie dobrze :)


Dość toporna konstrukcja ale urocza w pewien sposób :)



ISING Puck I

Nowe mieszkaniec mojego parapetu. Choć stoi tam już jakiś czas, wreszcie przeprowadziłem wstępne oględziny i dokumentację fotograficzną
Puck to Niemiecki średnioformatowy aparat z okresu 1950 - 1954. Następne modele to Puck Ia i Puck II. Aluminiowa obudowa wyróżnia go od bakelitowych braci z tego samego okresu. Wyposażono go w 80mm obiektyw 1:7.7. Ostrzy od 1,5 metra do nieskończoności.


Ma dość dziwny kopułowaty wizjer, który dość mocno zniekształca obraz. Służy właściwie tylko do tego by upewnić się że kierujemy aparat mniej więcej w odpowiednim kierunku. Ostrość ustawiamy wyłącznie na podstawie odległości, dźwignią przy obiektywie.



Tłumaczyłoby to też zwykłe lustro, srebrzone od spodu zamontowane wewnątrz aparatu. W tym egzemplarzu już dość zmęczone.


Jeszcze kilka zdjęć poglądowych na koniec.







czwartek, 7 listopada 2013

Praktica BMS

Do mojej kolekcji zawitał wczoraj nowy eksponat. Co prawda trudno nazwać go retro, bo to produkcja DDR z przełomu lat 89 - 90 ale jest piękny i zamieszka z pozostałymi eksponatami.
Musze dodać że aparat otrzymałem w prezencie od kolegi tomraider z forumekspert.pl

Na początek na szybko zrobione zdjęcie jeszcze przed czyszczeniem.



Aparat bardzo zwarty i poręczny. Nie za duży. W standardzie obiektyw Pentacon F 1.8 50mm. Bagnet bardzo podobny do canonowskiego, a nie M42 jak w starszych modelach. Najbardziej podoba mi się małe okienko nad literką K. Jest tam wizjerek który przez mały pryzmat rzuca pod ramka w wizjerze wartość przysłony ustawionej na obiektywie. Cudne jest to że robi to fizycznie, czyli po prostu mały wizjerek z lusterkiem odbija wartość na pierścieniu przysłony na tubusie i pokazuje ją w wizjerze. Rewelacja. Już niedługo po czyszczeniu uzbroję go w film i wybierzemy się na spacer :)

czwartek, 3 października 2013

Nowe zdjęcia z reflekty

No właśnie ... czy one aby na pewno nowe :). Wyciągnąłem kliszę półtora roku temu i wrzuciłem do szuflady .... i zapomniałem. Klisza trochę ucierpiała ale w pewnym sensie dodało to nawet urody niektórym zdjęciom.






Ta klisza za to od tamtej pory przesiedziała w aparacie 1,5 roku, ale w tym roku w sierpniu kiedy byłem w Delft w Holandii to wypstrykałem ją do końca i oto rezultat. Tym razem kolorowy film Fuji.