czwartek, 17 maja 2012

Agfa Box 45 ... chyba :)

Kolejny eksponat dostałem niedawno od mojego Wujka Pawełka. Wydłubał go gdzieś w jakimś starym magazynie czy coś. Aparat ma trochę skorodowaną puszkę, choć w środku jest całkiem ładnie zachowany. Niestety doszło też do erozji szkła w jednym z okularów. No ale najpierw przedstawmy w ogóle naszego nowego kolegę:


Jak widać puszka jest trochę poobijana, ubytki farby, trochę rdzy


Mam wrażenie, że szpilka od korbki do filmu nie jest oryginalna, albo poprostu ktoś naprawiał ją młotkiem. Mechanicznie aparat jest wręcz przeuroczy. Migawka zrobiona jest z dwóch dysków, jeden z okrągłym otworem a drugi z otworem w krztałcie nerki. Mignięcie następuję poprzez "doganianie" tej "nerkowej" i tej okragłej. Niestety brakuje małej delikatnej sprężynki, która napędza "nerkową" tarczkę.


Przysłona jest jeszcze zabawniejsza. Występuje w dwóch wariantach. Duża dziura:


A po wysunięciu takiej blaszki z boku, mała dziura :D


A po pociągnięciu jeszcze mocniej znowu duża dziura tylko że z żółtym filtrem :)


 Z góry i z boku sa dwa wizjery. Obraz na nie rzucany jest przez umieszczone na przodzie dwie soczeki i odbity na mosioężnej blaszkach powlekanej czymś bardzo lustrzanym.


Nie wiem czy uda mi się dorobić sprężynkę do migawki, ale jeśli tak, i generalnie uszczelnie puszkę, doprowadze ją do używalności i td, to wyszukam info o czasach na tych dziwnych przysłonach i migawkach i przepuszczę przez niego rolkę filmu :) .. .ale najpierw remoncik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz